Ogłoszenie

Forum tymczasowo wyłączone ze względu na konserwację. Proszę spróbować ponownie później.\n\n/Administrator

  • Index
  •  » Off-Top
  •  » Taki kurwa przypał że wy gimbusy byście sie popłakali...

#1 19-03-2022 13:00:42

 MrKris7100

http://www.batchupdate.cba.pl/crs.png

24106117
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 21-11-2012
Posty: 83
Punktów :   108 

Taki kurwa przypał że wy gimbusy byście sie popłakali...

Jeżeli nie chcesz marnować czasu i masz zamiar hejtować to tego po prostu nie czytaj...

Ta historia jest w pełni autentyczna! Postaram się ją opisać jak najlepiej z pamięci, mogę trochę rzeczy pominąć bo byłem zdeczka najebany i zestresowany... Wszystko zaczęło się dnia 31.10.2014 około godziny 17 z kawałkiem. Przyszedł do mnie kolega Kamil (16 l.) Ja siedziałem sam z młodszym bratem Michałem (3 l.) i czekałem na matkę która miała wrócić z pracy o godzinie około 23. Postanowiliśmy że się dzisiaj najebiemy w 3 dupy... Siedzieliśmy i graliśmy w S.K.I.L.L'a do około 20:30 Potem poszliśmy oglądać smerfy (lol xd) i inne zjebane zajebiste bajki typu pszczółka maja na TVP ABC. Potem zmieniliśmy na TVN i oglądaliśmy zemstę tytanów. Postanowiłem iść do sklepu po wódke i papierosy bo o 23 byłby już zamknięty zanim matka by wróciła. Więc poszedłem, miałem zamiar jechać rowerem (Zajebisty składak DIAMENT XD) ale cóż flaki na oponach... No to ide sobie z buta. Wróciłem zapaliłem sobie z kolegą i około 22 przyszła moja dziewczyna Angelika. Siedzieliśmy sobie robiliśmy różne rzeczy (XD) i jakoś po 23 przyszła matka. Oczywiście się spruła o bałagan w całym mieszkaniu więc posprzątałem w miarę szybko i wyszedłem na dwór razem z Kamilem i Angeliką. Nie mieliśmy popitki to poszliśmy do monopolowego 24h ale tam mieli sok 1,5l pomarańczowy za 4.99 więc powiedziałem że pierdole to i pojechaliśmy do Tesco 24h. Kupiliśmy tam 2x soczek wiśniowy ten "Tesco Value" za około 1.20/szt. i jakąś herbatkę ice tea "Tesco Value" Zapłaciliśmy razem 3.20. Wyszliśmy z Tesco i udaliśmy się na przystanek autobusowy. Tam wypaliliśmy sobie kolejne papierosy po czym wsiedliśmy do nocnego. Spotkaliśmy tam ciekawą grupe bolszewików Rosjan którzy byli wymalowani na hallowen i ostro najebani. Wysiedliśmy przy Centrum Handlowym Promenada by udać się gdzieś w nim napić (parking na dachu) poszwędaliśmy się troche po centrum sami bo wszyscy już poszli do domu i były sklepy zamknięte ale z racji że jest tam kino Cinema City było otwarte do późnych godzin w nocy. Potem udaliśmy się na najwyższe piętro w budynku tuż obok wejscia na parking gdzie nie ma kamer i zaczeliśmy konsumować wódkę :) Jakoś po 15 minutach poszliśmy na parking (godzina około 00:10, jest już 01.11.2014) Tam dalej sobie piliśmy i paliliśmy. Około godziny 01:00 został nadany komunikat o ile dobrze pamiętam: "Drodzy państwo ze względów technicznych prosimy o opuszczenie budynku najszybszą drogą ewakuacyjną". No to wyszliśmy sobie zjazdem parkingowym na sam dół. Poszliśmy przed centrum gdzie znaleźliśmy wózek sklepowy i mieliśmy niezłą zabawe jeżdżąc na nim i rozbijając się o barierki. Jakoś potem zajebaliśmy z budowy obok [xxx] pręt którym Kamil napierdalał po wszystkich drzewach w okolicy. Podążaliśmy w strone mojego gimnazjum paląc po drodze i pijąc. Dotarliśmy na ulicę gdzie były barierki z łańcuchów przyczepianych do słupków. Powiedziałem Kamilowi: "Dawaj zajebiemy te łańcuchy". Co oczywiście zrobiliśmy. Udając się dalej w stronę mojego domu ukradłem rurę około 3 metrową z [xxx] od ogrodzenia i powędrowałem z nią do mnie na podwórko. Zostawiliśmy na podwórku rurę pręt i łańcuch. Po tym jak zostawiliśmy te rzeczy poszliśmy przez park pochodzić gdzieś po dzielnicy i postanowiliśmy iść do lasu zrobić ognisko z racji tego iż "piździ w chuj". Po drodze strzeliłem parę fochów na Angelike o takie tam małe pierdoły, ale potem przeszło. Do Kamila zadzwoniła mama Angeliki mówiąc że jeżeli nie wróci do 02:00 w nocy to dzwoni na policje. Więc odprowadzaliśmy ją do domu, po drodze działy się dziwne rzeczy typu zdjąłem jej spodnie (lol xD). I około godziny 02:15 dotarła do domu. Dalej wraz z Kamilem udaliśmy się spowrotem do mojego domu, a raczej mieliśmy taki zamiar bo po drodze w parku wyjebaliśmy 3/4 śmietników na bok i porozrzucaliśmy kafelki bo akurat robili chodnik. Potem Kamil zajebał słup drogowy i rozwalił go o ziemię. Dotarliśmy do domu gdzie zostawiłem plecak z resztką wódki i popitką. Wysępiłem od sąsiada 2 szlugi i po wypaleniu ich Kamilowi który się już najebał odwaliło i wpadł na pomysł żebyśmy poszli po więcej łańcuchów i przy okazji wywrócili pobliski toi-toi. Ustaliliśmy że toi-toi wywalimy wracając żeby mieć jak uciec do mnie do domu. Wtedy podczas drogi powiedziałem do Kamila "Ej Kamil włóż śmietnik do śmietnika (mały do dużego kontenera)", 5 sekund później śmietnik wylądował w śmietniku. Ok potem poszliśmy po te łańcuchy po drodze spotkaliśmy jeża z którym siedzieliśmy z dobre 15 minut czekając aż może sie rozwinie z kulki... Zakosiliśmy 4 łańcuchy i zaczęliśmy powrót by przewrócić toi-toi, po drodze wpadliśmy na pomysł że zrobi zdjęcie śmietnika w śmietniku i wstawimy na facebook. Przy śmietniku w śmietniku Kamil postanowił wrzucić jeszcze jeden śmietnik do śmietnika żeby miały raźniej... Podczas gdy on wrzucał śmietnik zauważyłem 2 osoby idące w jego kierunku, myslałem że to mieszkańcy pobliskiej kamienicy i że dostanie zjeby... Ale nie, to było dwóch miłych jak sie potem okazało panów którzy na początku powiedzieli: "Ooo co tu się wyprawia?" na co Kamil odpowiedział: "A nic tylko śmietnik w śmietniku". Wcześniej kazał mi przytrzymać łańcuch więc oddając mu go powiedziałem: "Masz swój łańcuch prawilności" na co jeden z panów odpowiedział: "Łańcuch prawilności? Weź mi to pokaż" (XD). Podeszli we dwóch i się z nami zapoznali (cześć itp) Jeden z nich miał na imię Maciek ten drugi nie pamiętam ale kazał nam mówić do siebie ksywką na literę "W" której też nie pamiętam (Nazwijmy go pan "W" w takim razie). Maciek nie wiem ile miał lat ten drugi miał 23 lata. Poszliśmy sobie z nimi gadając troche o wszystkim i o niczym. Oni pierdolili jakieś chuje muje nie ogarniałem ich o co chodzi (xd) pamiętam coś a'la "... że twoje ciało jest w Na'vi dopóty ktoś żywy na ziemi o Tobie pamięta..." Miałem dziwną rozkmine z tego typa ale ok, przynajmniej był śmiesznie ubrany miał takie długie, luźne, czerwone spodnie które krok miały przy kostkach. Po pewnym czasie gdy mieliśmy iśc w swoją stronę z Kamilem panowie spytali się czy z nimi idziemy po czym dodali że jeżeli nie chcemy to spoko. Odparłem że idziemy więc idąc dalej wyjebaliśmy nasz ukochany toi-toi na bok (Do teraz gdy piszę ten post 01.11.2014 godz 21:01 leży on przewrócony). Chwilę później panowie powiedzieli do nas: "My jesteśmy po kwasie jak byśmy coś zachowywali się dziwnie to dla tego. *Chwila przerwy* Ej chłopaki a wy chcecie kwasa?" Odparłem że nie bo za mocne. W końcu my takie "hardkory" nie jesteśmy. Szliśmy sobie dalej gdzieś bez celu panowie sobie coś gadali o swoich sprawach a my z Kamilem mieliśmy beke. Około jak pamiętam godziny 03:00-03:15 panowie spytali nas: "Idziecie skręcić z nami blanta?" na co Kamil od razu odpowiedział że tak chociaż nigdy nie chciał ze mną jarać. Po chwili dodał: "A macie?" oni odpowiedzieli że tak. Idąc kawałek dalej jeden z nich (Maciek) Wyjął samarke (Torebeczka z zapięciem strunowych dla zielonych) dosyć sporą około 15x15cm która do połowy była wypełniona zielskiem ;_;. Zrobiłem mega oczy bo byłem zdziwiony ile towaru... Schował z powrotem i powędrowaliśmy dalej. Trochę później panowie stwierdzili że "muszą poszukać domowego ciepła bo zimno". Zaproponowałem im zrobienie ogniska w lesie i zapalenia jak to nazwałem "Fajki pokoju". Była godzina około 03:40. Wszystko elegancko idziemy do lasku zostało nam już jakieś marne 100m by zniknąć głęboko w lesie, gdy nagle skręca samochód (TUTAJ ZACZYNA SIĘ PRZYPAŁ). Odwróciłem się i zobaczyłem dwoje ludzi w samochodzie oczywiście w mundurach. Już wiedziałem że to policja i tylko zastanawiałem się czy sie do nas zatrzymają. Oczywiście się zatrzymali i "pan W" zaczął gadkę. Był to policjant z policjantką, wiedziałem że już skąś kojarzę ten samochód (byli na cywila i oczywiście skojarzyłem stąd że mnie kiedyś spisywali). Po krótkiej rozmowie typu "Jak impreza", "Czemu tylko jeden przebrany" (Chodziło o pana W bo miał te fikuśne spodnie), Potem pan W zaczął coś pierdolić o barwach warszawskich zaczął machać żółto czerwoną chustą jak pojebany przed nosem policjanta. Puścili nas... już myślałem że sobię odjadą więc szliśmy powoli chodnikiem tam gdzie mieliśmy iśc po czym szepnąłem do całej trójki: "Dobra to skręcamy w prawo" żeby nie iść do lasu bo powiedzieliśmy że wracamy do domu... Policja jechała sobie za nami spokojnie i powoli po czym poprosiła Maćka by podszedł. Cała nasza rozmowa z policją wyglądała tak (oczywiście gadał pan W i Maciek. Ja już nie chciałem nic mówić tylko myślałem co zeznam na policji i co zrobie jak nas zawiną):
- Jak pan ma na imię? (Policja)
- Ma..Ma...Maciek (Maciek)
- A gdzie pan mieszka? (Policja)
- AAAA...? Eeee...?? W sumie to... to nie wiem trudno sie teraz połapać w tej okolicy... (Maciek)
- To nie wie pan gdzie pan mieszka? (Policja)
- Nie no tak w zasadzie to mieszka u mnie, *dalej chyba było tak* tylko teraz sie nie bardzo orientuje. (Pan W)
- Nie mają przypadkiem panowie czegoś nieodpowiedniego przy sobie? (Policja)
- Emm... Np? (Pan W)
- No na przykład środki odurzające. (Policja)
- Nic mi o tym nie wiadomo (Maciek)
- Na pewno? (Policja)
- Nic mi o tym nie wiadomo (Maciek)

Policjant zrobił skrzywioną minę po czym odpiął pasy w samochodzie i szykował się to wyjścia. Maciek widząc to odsunął się od samochodu i powiedział coś o ile dobrze pamiętam: "O nie ja sie w to nie bawie" albo "nie mieszam" i zaczał szybko jak pojebany uciekać za nas gdzieś w krzaki chen daleko... Policjant szybko zaragował i zaczał popierdalać za nim... Wtedy ostatni raz widzieliśmy maćka. Policjantka wysiadła z samochodu i podeszła na drugą stronę do nas i zapytała: "Co kolega miał przy sobie?" na co Pan W odparł: "A nie wiem w sumie". Zamknęła samochód i zaczęła biec w strone gdzie pobiegł Maciek i policjant. Staliśmy chwilę z panem W i Kamilem nie wiedząc co robić... Po cichu spytałem ich: "Dzida?" czego Kamil nie usłyszał lecz pan W odparł z uśmiechem i przechyleniem głowy: "No :)" i zaczął się mój epicki bieg w stronę lasu... Wyjebałem do przodu jako pierwszy i chyba pobiłem światowy rekord w biegu na 60m... Pare sekund później byliśmy w lesie gdzie zaczeliśmy się przeprawiać przez krzaki. Miałem pomysł żeby przykucnąć w krzakach i tym samym się schować ale nie zaproponowałem tego kolegom, więc biegliśmy co sił do lasu. Chwilę potem zgubiliśmy na chwilkę pana W ale odnalazł się... Ciągle myslałem o Maćku i o tym jak będzie miał przejebane za posiadanie kwasu i zielska w takiej ilości... Pan W też się martwił i nie mógł przestać o nim nawijać... Powiedział że: "W sumie to nic przy sobie nie mam więc nie musiałem uciekać." Wtedy przeszła mi myśl że szkoda bo miałem sie go spytać czy nam czegoś nie da. Potem stwierdził że musi szybko wrócić do domu bo tam ma telefon i sie pożegnał... Lecz chwilę później do nas wrócił i szliśmy dalej przez las... Około godziny 04:00 może troche wcześniej rozstaliśmy się z panem W bo miał zamiar wyjść z lasu i przejść na drugą strone ulicy by dotrzeć do domu. Na tym skończyła się nasza wspólna podróż zostałem sam z Kamilem... Przeszliśmy łącznie około 2-4 kilometrów i dotarliśmy na autobus po czym pojechaliśmy spowrotem pod Centrum Handlowe Promenada skąd wróciliśmy do domu... Kamil miał u mnie nocować i mieliśmy się jeszcze napić ale coś mu odjebało i poszedł rospierdalać park a ja poszedłem spać w domu. Gdy wróciłem było około 04:40. Poszedłem spać o 05:00


KONIEC

Cała historia jest autentyczna. Do teraz w sumie myśle co sie stało z Maćkiem... Zapowiadało się fajnie i było by raczej mega jakbyśmy poszli sie najarać ale niestety wyszły kłopoty. Może kiedyś ich jeszcze spotkam z Kamilem bo mniej więcej określili nam podczas rozmów gdzie mieszkają. To by było na tyle w tym temacie, czekam na wasze wypowiedzi poniżej.


JBMNT - Jebem na to!
https://s.ytimg.com/yts/img/favicon-vfldLzJxy.icoSubskrybuj!

Offline

 
  • Index
  •  » Off-Top
  •  » Taki kurwa przypał że wy gimbusy byście sie popłakali...

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.undeadshadows.pun.pl www.legends-of-shinobi.pun.pl www.impressivetitle.pun.pl www.graniegedania.pun.pl www.pokemon-szef.pun.pl